DIY: wearing a dress - before & after.

dress: tally weijl (thrifted) + DIY, earrings: from Ukraine, bag: vintage + DIY

Hello my dear readers! To be honest, today I wanted to show you something different, but when I went with my Dad to this beautiful location, which is shown on the photos above, I changed my mind immediately. Back to the DIY - you know that story: I bought this dress in (of course) thrifted store and I really liked it because of color, small size and price. But on the other hand I didn't like the ribbon, which in opinion was located in wrong place, so I decided to change it. This project doesn't need any sewing machine or doesn't take a lot of time, so for it it's perfect. My tip for today? When it comes to DIY you have to combine and I'd say you have to be extra creative. Moreover, thinking different than traditional would be also big asset. Have a great weekend, my dear readers!

Witajcie moi drodzy! Szczerze powiedziawszy, w tym piątkowym poście planowałam pokazać Wam coś całkowicie innego niż to, co widzicie na zdjęciach, jakkolwiek kiedy pojechałam z Tatą w to przepiękne miejsce od razu zmieniłam zdanie.  Wracając do tego DIY to z pewnością znacie tą historię: powyższą sukienkę kupiłam (oczywiście) w second handzie i bardzo podobał mi się jej kolor, mały rozmiar oraz jej cena. Z drugiej strony muszę przyznać, że nie spodobała mi się wstążka, która według mnie była źle umiejscowiona, dlatego postanowiłam, że ją inaczej ulokuję. Mała zmiana, duży efekt! Moja rada na dzisiaj? Kiedy chodzi o projekty DIY musicie czasami kombinować i być ekstra kreatywni. Poza tym, wielką zaletą może być fakt,że myślicie inaczej niż w tradycyjny sposób. Życzę Wam udanego weekendu, moi drodzy!