Thrifted: That one day.

jacket: wow (thrifted), leggins: gift, shoes: reebok, bag: New Look

Hello my lovely readers! Looking at those photos, I'm sure one thing: sometimes all you need is to take one day off. Honestly, considering the fact, which is conected by changing the time and that evenings are getting longer and longer, I must say that one day off the job was good decision - finally, I have time to enjoy beautiful autumn, so I took my Dad to bike's trip to forest. Spending time nearby nature, realized me the value of things, that we cannot buy and it forced me to think that we shouldn't take everything for granted and instead of we should appreciate those little things, which don't have price, but nonetheless they are supposed to be those priceless ones. Have a lovely evening, dear readers!

Witajcie moi drodzy! Patrząc na zdjęcia z tego postu jestem pewna jednej rzeczy - czasami wszystko, czego potrzebujecie to wzięcie jednego dnia urlopu. Szczerze powiedziawszy, zważywszy na fakt zmiany czasu letniego na zimowy oraz tego, że wieczory robią się coraz dłuższe, muszę powiedzieć, że jeden dzień wolnego okazał się strzałem w dziesiątkę - w końcu miałam chwilę, by nacieszyć się pięknem jesieni, także postanowiłam wziąć Tatę na wycieczkę rowerową do lasu. Spędzanie czasu na łonie natury uświadomiło mi wartość rzeczy, których nie możemy kupić oraz skłonił mnie do pewnych rozmyśleń - nie powinniśmy brać wszystkiego za coś, co się nam należy, zamiast tego powinniśmy doceniać te małe rzeczy, które może i nie mają ceny, jakkolwiek nie zmienia to faktu, że są powszechnie uznawane za te bezcenne. Udanego wieczoru, kochani!